Grzywny dla małżeństwa przedsiębiorców za odcięcie wody 6-osobowej rodzinie
Sąd skazał w czwartek małżeństwo Małgorzatę i Piotra Ł., przedsiębiorców z Nowego Dworu Gdańskiego, na grzywny 8 tys. złotych (po 4 tys. zł każda). Mają oni również wpłacić po 3 tys. złotych nawiązki na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Obciążył ich również kosztami sądowymi.
Na odczytaniu wyroku nie było oskarżonych, ich pełnomocnika i prokuratura. Był oskarżyciel posiłkowy Tomasz Czarnecki, właściciel nieruchomości, od której małżeństwo Ł. w 2020 roku odcięło, poprzez demontaż urządzenia wodociągowego, bieżącą wodę na ponad cztery miesiące.
Sędzia Ewa Szadurska-Rybczyńska odczytując wyrok wskazała, że oskarżeni odcinając wodę od nieruchomości w wsi Żelichowo, w której zamieszkuje sześcioosobowa rodzina, w tym dzieci w wieku od 2 do 8 lat - "uniemożliwili zachowanie zaleceń sanitarno-epidemiologicznych związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii polegającym m.in. na stosowaniu wzmożonej higieny osobistej".
W wyroku wskazano, że naraziło to pokrzywdzonych na "zwiększone ryzyko zarażenia się wirusem COVID-19".
Ponadto oskarżeni nie przywrócili dostępu do bieżącej wody pomimo ciążącego na nich, podlegającemu natychmiastowemu wykonaniu zobowiązania, w tym zakresie zawartym w orzeczeniach Sądu Rejonowego Malborku. Wówczas tłumaczyli się oni, że nie mogą tego uczynić ze względu na obostrzenia wynikające z trwania pandemii.
W uzasadnieniu sędzia Szadurska-Rybczyńska podkreśliła, że ich działanie było "celowe i umyślne". Zaznaczyła, że działanie oskarżonych było nakierowane na pozbycie się pokrzywdzonych, zmuszenie ich do zmiany miejsca zamieszkania. "Celem było (...) wprowadzanie tej rodziny w stan zagrożenia" - uzasadniła.
Małżeństwo nie było wcześniej karane, dlatego sąd nie zdecydował się na formę kary izolacyjnej. W uzasadnieniu sąd wyjaśniał, że kara finansowa jest w tym przypadku wystarczająco dotkliwa.
Po ogłoszeniu wyroku Tomasz Czarnecki powiedział, że jego zdaniem wygrała sprawiedliwość. "Wyrok jest na naszą korzyść, więc jesteśmy zadowoleni" - powiedział.
Przyznał, że poszukują innego mieszkania i mają nadzieję, że niebawem się wyprowadzą.
Wyrok nie jest prawomocny. (PAP)
pm/ jann/